Bunt Prigożyna
Przez miesiące szef Wagnera (Prigożyn) krytykował ministra obrony (Szojgu) oraz szefa sztabu generalnego (Gierasimowa) za ich niekompetencję. Jednak emocje sięgnęły zenitu wczoraj wieczorem.
Wczoraj wieczorem - na kanałach telegramowych powiązanych z Wagnerem - pojawił się film, który rzekomo miał przedstawiać skutki ataku rosyjskiej armii na jedną z baz Wagnera na Ukrainie. Kilkanaście minut później ukazał się filmik z Prigożynem w roli głównej. Szef Grupy Wagnera stwierdził, że za atakiem stoi Szojgu i Gierasimow. Prigożyn obiecał rozliczyć się z ministrem oraz zaapelował do żołnierzy regularnej armii o pomoc w rozprawieniu się z Szojgu.
FSB zareagowało błyskawicznie, wszczynając postępowanie przeciwko Prigożynowi, zarzucając mu nawoływanie do "zbrojnego buntu". Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, poinformował że Putin wie o całej sprawie i monitoruje sytuację.
Tymczasem, pod osłoną nocy, konwój Grupy Wagnera przekroczył granicę ukraińsko-rosyjską i zaczął zmierzać w kierunku Rostow nad Donem, gdzie znajduje się kwatera główna Południowego Okręgu Wojskowego.
Według źródeł powiązanych z Wagnerem, ministerstwo obrony kazało lotnictwu zatrzymać konwój. Śmigłowce, które zbliżyły się do konwoju Wagnerowców zostały jednak ostrzelane (Wagner twierdzi, że udało im się strącić 3 z nich).
Ministerstwo obrony zamknęło część dróg prowadzących do Rostowa. Zaczęło się pojawiać coraz więcej informacji sugerujących mobilizację sił bezpieczeństwa w pozostałych rosyjskich miastach.
Tymczasem w sieci ukazał się apel gen. Surowikina, który między październikiem 2022 a styczniem 2023 dowodził "specjalną operacją wojskową" na Ukrainie. Mimo, że Surowikin uważany jest za blisko powiązanego z Prigożynem, to generał zaapelował o spokój, stwierdzając że korzyści z wewnętrznych walk między siłami rosyjskimi odniosą tylko i wyłącznie Ukraińcy.
Wojna nerwów trwała przez całą noc. Nad ranem okazało się ostatecznie, że Rostów jest w rękach Wagnera. Ludzie Prigożyna zajęli kwaterę główną Południowego Okręgu Wojskowego - najprawdopodobniej bez walki. W rękach Wagnerowców mają znajdować się także inne kluczowe obiekty w mieście - w tym lotnisko.
Lokalne służby bezpieczeństwa (w szczególności) nie wiedzą jak reagować i pozostają bierne wobec kolumn Wagnera, które jeżdżą po Rostowie.
Po zajęciu kwatery głównej Południowego Okręgu Wojskowego, Prigożyn opublikował nowe nagranie. Po raz kolejne oskarżył ministerstwo obrony o zatajanie rzeczywistych strat na Ukrainie. Jednocześnie stwierdził, że Gierasimow (gdy tylko dowiedział się o pochodzie Wagnerowców na Rostów) uciekł do Moskwy.
W Rostowie Prigożyn spotkał się z gen. Jewkurowem, wiceministrem obrony narodowej. Prigożyn zagroził, że jeśli Szojgu i Gierasimow nie spotkają się z nim, to Wagnerowcy nie tylko dalej będą blokować Rostów, ale pomaszerują także na Moskwę.
Ministerstwo obrony Rosji wydało natomiast apel do Wagnerowców, aby złożyli broń i zrezygnowali z walki. Ministerstwo apeluje, aby ocieli się od "awantury wywołanej przez Prigożyna"
Kilka minut temu rosyjska telewizja nadała wystąpienie Putina.
Putin oskarżył buntowników o zdradę ojczyzny i porównał obecną sytuację do 1917 r. Poinformował, że wszystkie służby otrzymały już odpowiednie rozkazy i wkrótce rozprawią się z buntownikami.
Osobista uwaga: Putin wyraźnie wściekły i żądny krwi.
Słowem komentarza: Ten cały pucz wygląda bardzo dziwnie. Prigożyn przez miesiące atakował "bojarów" Putina - Szojgu oraz Gierasimowa. Nie odważył się jednak, aby skrytykować samego Putina.
Zbrojne zajęcie Rostowa to jednak przekroczenie czerwonej linii. Wystąpienie Putina pokazuje, że Kreml nie będzie dalej tolerował "awantury Prigożyna".
Wielką niewiadomą pozostaje jednak to czy Prigożyn działa sam. Mimo roli jaką przypisują mu media, Prigożyn na Kremlu jest "outsiderem". Wątpliwe zatem, żeby zdecydował się w pojedynkę na konfrontację z regularną armią. Być może Prigożyn jest po cichu wspierany przez kogoś na Kremlu. Jeśli tak, to pytanie przez kogo?
Zapowiada się weekend pełen emocji.
Jeszcze jedna uwaga. Ciekawe jak ministerstwo obrony FR wyobraża sobie rozprawę z Wagnerem. Rostów to kluczowy hub logistyczny, zaopatrujący rosyjskie wojska walczące na Ukrainie. Jeśli dojdzie do walk w mieście, to rosyjskie wojska na Ukrainie zostaną odcięte od dostaw zaopatrzenia.